Naukowcy z Kanady po przeanalizowaniu stanu zdrowia blisko 70 tys. pielęgniarek doszli do wniosku, iż u kobiet prowadzących siedzący tryb życia rośnie ryzyko wystąpienia zatorowości płucnej. Dane, którymi dysponowali obejmowały ponad 18 lat z ich życia, a szczegółowe ankiety przeprowadzano na przestrzeni 2 lat. Dzięki temu, że badanie dotyczyło osób związanych bezpośrednio ze służbą zdrowia, zebrane informacje były bardzo dokładne.
Okazało się, że ryzyko wystąpienia zatorowości płucnej jest ponad dwa razy wyższe u kobiet, które większość wolnego czasu spędzają niezbyt aktywnie, głównie siedząc (na przykład oglądając telewizję lub czytając) w porównaniu do pań, które po pracy spędzały w pozycji siedzącej najwyżej 10 godzin tygodniowo.
Ogólne ryzyko zatorowości płucnej w populacji nie jest duże jednak opisany związek został potwierdzony i pozwala na lepszą ocenę ryzyka, jakie wiąże się z zaniechaniem aktywności fizycznej. A jest to ważne, bo zatorowość płucna bezpośrednio zagraża życiu. Brak ruchu podnosi ryzyko tworzenia się skrzeplin w żyłach kończyn dolnych. Kiedy oderwą się one od ścian naczyń krwionośnych i zostaną przeniesione z krwią do płuc, pojawia się ból w klatce piersiowej i problemy z oddychaniem. Dolegliwości często mylone są z chorobami sercowymi. Leczenie jest głównie farmakologiczne, jednak część ostrych przypadków wymaga interwencji chirurga.