Jednym z argumentów, którego najczęściej używają homoseksualiści by przekonać nas jak potrzebna jest ustawa o związkach partnerskich jest fakt, że teraz w podmiotach świadczących usługi medyczne jeden partner nie może się dowiedzieć o stan zdrowia drugiego. Niestety, przedstawiciele organizacji LGBT (Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders) przekazują opinii publicznej nieprawdę. Jest to kłamstwo, bo wystarczy, że osoby żyjące w nieformalnym związku, podobnie zresztą jak pozostali, zabezpieczą się na tę okoliczność.
Art. 9 ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta oraz ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty stanowi, że pacjent może upoważnić lekarza by ten przekazywał informacje o jego stanie zdrowia wskazanej osobie. Nie jest to obowiązek, ale prawo pacjenta. Jeśli chory ma takie życzenie, może przy rozpoczęciu leczenia w gabinecie, przychodni czy szpitalu zdecydować, że dostęp do informacji oraz jego dokumentacji medycznej może mieć konkretna osoba lub osoby. Nic nie stoi na przeszkodzie aby konkubent dowiedział się w szpitalu o stan zdrowia partnera.
W praktyce, również w moim gabinecie, podczas rejestracji każdy pacjent otrzymuje do wypełnienia oświadczenie, w którym decyduje czy upoważnia kogoś, a jeśli tak to kogo, do uzyskiwania informacji o stanie zdrowia i udzielonych mu świadczeniach zdrowotnych oraz do uzyskiwania dokumentacji, także na wypadek śmierci.