Szczepienia ochronne to jeden z sukcesów współczesnej medycyny i zdrowia publicznego. Eksperci w tych kwestiach są jednomyślni – szczepienia są najlepszą i najbezpieczniejszą metodą walki z chorobami zakaźnymi.
Niestety ostatnio nastała dziwna, oportunistyczna moda. Głosy sceptyków, częste w mediach społecznościowych, trafiły na podatny grunt i spowodowały, że w ostatnim czasie zmalało zaufanie do szczepionek. Na efekty nie trzeba było długo czekać – po długiej nieobecności powraca odra, do niedawna uważana za chorobę, którą udało się w Europie całkowicie wyeliminować. Rośnie zachorowalność na gruźlicę i różyczkę.
Problem dotkliwie dotyczy też naszego kraju, gdzie edukacja medyczna i świadomość społeczna kuleją jak reszta publicznej służby zdrowia. Dane epidemiologiczne ujawniły, że pomiędzy czerwcem 2011 a majem 2012 r. w 25 krajach UE zanotowano 22 000 przypadki różyczki. Prawie wszystkie dotyczyły Rumunii i Polski. Nie jest to powód do dumy.
Przypominam, że poza kalendarzem szczepień są szczepionki przeciw grypie, kleszczowemu zapaleniu mózgu i opon oraz brodawczakowi ludzkiemu. Takie szczepienia można wykonać w moim gabinecie.