Okazuje się, że niekoniecznie. Za przykład może posłużyć prosty wynalazek Jeffa Neashama, wykładowcy elektroniki i specjalisty od sonarów z Newcastle University. Opracował on przystawkę do komputera klasy PC, mogącą z powodzeniem w prostych zastosowaniach zastąpić klasyczny aparat usg. Jak podały brytyjskie media, do wynalezienia skanera naukowca zainspirowała ciąża jego żony i widok własnego dziecka na monitorze szpitalnego USG. Ideą jaka przyświecała Brytyjczykowi było stworzenie urządzenia zbliżonego cenowo do dopplerowskiego detektora tętna płodu.
Przy współpracy kolegi z pracy – Dava Grahama – udało się zbudować takie urządzenie. Ma ono postać małej przystawki podłączanej do komputera stacjonarnego albo laptopa i kosztuje zaledwie 30-40 funtów, czyli ok. 200 złotych.
Oczywiście tak tani aparat USG nie zastąpi urządzeń za 20-100 tys. funtów, ale byłby nieocenioną pomocą dla personelu medycznego do podstawowych zastosować i wstępnej oceny. Pokazuje również, że nawet profesjonalny sprzęt mógłby być znacznie tańszy niż obecnie.