Wśród wielu czynników, mających wpływ na rozwój chorób nowotworowych znajdują się też zaburzenia wypoczynku nocnego. Dotychczasowe badania wykazały, że niedobory snu i zmienność rytmów dobowych zwiększają ryzyko zachorowania na niektóre z nich. Udowodniono m.in., że praca na zmiany zwiększa ryzyko raka sutka, a braki snu – ryzyko raka jelita grubego.
Badacze z Case Western Reserve University (USA) przeanalizowali dane zebrane w grupie 101 pacjentek z wczesnym hormonozależnym rakiem piersi i opublikowali wyniki w piśmie „Breast Cancer Research and Treatment”. Wszystkie kobiety informowały o przeciętnej długości swojego nocnego snu w ostatnich dwóch latach poprzedzających zdiagnozowanie raka. Dane te zestawiono z wynikami testu genetycznego Oncotype DX, który jest wykorzystywany do sprawdzenia agresywności wczesnego hormonozależnego raka sutka. Test polega na badaniu poziomu aktywności 21 genów i pozwala m.in. dobrać odpowiednią terapię oraz ocenić ryzyko nawrotu raka w ciągu 10 lat.
Okazało się, że pacjentki, które przed wykryciem raka regularnie przesypiały w nocy poniżej sześciu godzin, uzyskiwały wyższą liczbę punktów w teście, co wskazywało na wyższe ryzyko nawrotu. Zależność ta była jednak ograniczona wyłącznie do kobiet po menopauzie, a nie zaobserwowano jej u młodszych pacjentek. Z badania można wywnioskować, że u kobiet, które śpią do sześciu godzin na dobę częściej może rozwijać się agresywniejszy podtyp raka piersi, bardziej skłonny do nawrotów u starszych z nich.